Artykuł - Jak zaufać Bogu, gdy wszystko się nie udaje?
Gdy nasze wysiłki nie przynoszą efektu – Jak zaufać Bogu, gdy wszystko się nie udaje?
Słowo Boże na dziś: Pusta sieć i Boża obfitość
Ewangelia (Łk 5,1–11) rzuca nam w twarz brutalną prawdę o życiu, której doświadczył każdy z nas: porażkę. Scena jest tak bardzo ludzka. Rybak Szymon, człowiek doświadczony w swoim fachu, całą noc pracował, rzucał sieci w mrok, a jednak nie złowił nic. Zmęczenie, frustracja i poczucie beznadziei. To nie tylko historia sprzed dwóch tysięcy lat – to historia każdego z nas, gdy nasze wysiłki, plany i marzenia nie przynoszą upragnionego rezultatu. Pusta sieć to symbol naszego pustego konta, rozpadającej się relacji, zdrowia, które odmawia posłuszeństwa, czy modlitwy, która wydaje się nie docierać do Boga.
Właśnie w tym momencie absolutnej beznadziei, pojawia się Jezus. Nie w synagodze, nie w świątyni, ale nad brzegiem jeziora, przy workach rybackiego brudu i rozczarowania. To jest najważniejszy punkt: Jezus nie czeka, aż uporasz się ze swoimi problemami. On wchodzi w sam środek twojej porażki i mówi: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci” (Łk 5,4). To zdanie jest kluczem do całej refleksji biblijnej na dziś. Jezus, który jest cieślą, każe rybakowi, profesjonaliście, zrobić coś, co z ludzkiego punktu widzenia jest absurdem.
Zaufanie, które przekracza ludzką logikę
Piotr mógł się zbuntować. Mógł powiedzieć: „Panie, całą noc się męczyłem, znam to jezioro, ryb nie ma”. Mógł schować dumę w kieszeń, ale on wybrał radykalne zaufanie. Odpowiedział słowami, które powinny stać się mottem każdego, kto pragnie doświadczyć cudu: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nie ułowiliśmy nic; lecz na Twoje słowo zarzucę sieci” (Łk 5,5). To nie jest decyzja oparta na logice czy doświadczeniu. To jest akt czystej wiary, który mówi: „Moje doświadczenie zawiodło, ale Twoje słowo nigdy”.
I właśnie to radykalne zaufanie otwiera drogę dla cudu. Ryb jest tak wiele, że sieci zaczynają się rwać, a łodzie tonąć. To nie tylko cudowny połów, to znak, że moc Boga działa właśnie tam, gdzie nasze siły się wyczerpują. Pamiętaj o tym, co mówi prorok Izajasz: „Ci, którzy zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły” (Iz 40,31). Kiedy jesteś słaby, On daje Ci nową, nadprzyrodzoną moc. Paweł Apostoł potwierdza tę prawdę: „Moc w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9).
„Nie bój się” – odrzucenie lęku i przyjęcie powołania
W obliczu tak potężnego cudu, Szymon Piotr nie wpada w euforię. Uświadamia sobie swoją małość i grzeszność. Widząc świętość Jezusa, pada na kolana, wołając: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym” (Łk 5,8). To jest moment prawdy. Zamiast czuć się godnym, czuje się niegodnym. Ale to właśnie w tej pokorze Bóg objawia swoje prawdziwe zamiary. Jezus nie odchodzi, nie odrzuca go. Zamiast tego mówi coś, co odmienia jego życie na zawsze: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10). To samo Słowo Bóg powtarza każdemu z nas: „Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą” (Iz 41,10). Miłość Boża nie ma lęku: „W miłości nie ma lęku, ale doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4,18).
Rozwiązanie: Zostawić wszystko i pójść za Nim
Koniec tej historii jest najmocniejszy: Piotr, Jakub i Jan „zostawili wszystko i poszli za Nim” (Łk 5,11). Połów był celem, ale Jezus użył go jako narzędzia, by zapoczątkować coś o wiele większego. Ten cud nie miał na celu bogactwa, ale powołanie. Zostawienie łodzi i sieci to symbol radykalnej decyzji: postawienia Jezusa na pierwszym miejscu. To jest ostateczna odpowiedź na pytanie: „Co robić, gdy wszystko się nie udaje?”. Odpowiedź brzmi: zaufaj Jezusowi, pozwól Mu wejść do twojej „pustej łodzi” i idź za Nim. Bo „Szukajcie najpierw królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mt 6,33).
Modlitwa dnia
Panie Jezu, kiedy czuję pustkę i porażkę jak Piotr nad jeziorem, daj mi serce ufne. Naucz mnie wypływać na głębię Twojego słowa, nawet gdy logika mówi inaczej. Uwolnij mnie od lęku i pokaż drogę, którą mam iść. Przemień moją codzienność w przestrzeń Twoich cudów. Amen.
Podsumowanie:
Dzięki Ewangelii na dziś to potężny drogowskaz:
Nie poddawaj się, lecz zaufaj Słowu Jezusa. Twoja porażka może być początkiem Bożego cudu.
Nie bój się swojej słabości. Bóg działa właśnie w niej.
Pozwól Jezusowi wejść do „łodzi swojego życia” i poprowadzić cię na nowe, nieznane głębiny. Twoja porażka nie jest końcem, lecz preludium do cudu.
Komentarze
Prześlij komentarz